Ciekawy cytat...


„Ja już się smucić ani cieszyć nie umiem - wyczułem się zupełnie - tylko wegetuję i czekam, żeby się prędzej skończyło"
        Z listu do Wojciecha Grzymały w Paryżu [Londyn, 18 lipca 1848]

Polak - patriota

Fryderyk Chopin, kompozytor znany na całym świecie, jest na różny sposób klasyfikowany w sensie narodowościowym. Niektórzy definiują go jako Polaka, inni twierdzą, że zasadniczo był on Francuzem, jeszcze inni, że ze względu na swą twórczość był obywatelem świata. Owe niejasności i nieporozumienia występują tak dziś, jak występowały w czasach Chopina. „Glasgow Herald” (29 September 1848) zapowiadał koncert Chopina określając artystę mianem: „M. Chopin the great French pianist". Owe nieporozumienia wynikały wówczas z faktu, że Polska po rozbiorach straciła swoją państwowość i na Zachodzie trudno było wielu zrozumieć, na czym polega bycie Polakiem w czasach niewoli i na emigracji. Wydaje się jednak, że o narodowości Chopina najbardziej świadczy postawa artysty, jego osobiste zdanie na ten temat. Jak pisał Henryk Dobrzycki: „...tworzył dzieła posiadające tak znamienne cechy polskiego ducha, że gdyby wszelkie o nim zaginęły świadectwa, już one same by przekonały, że twórcą ich nie mógł być kto inny, jeno Polak”.

Polski poeta, Jarosław Iwaszkiewicz wymienia dwa okresy w życiu Fryderyka Chopina. Lata 1810-1830 to szczęśliwy czas spędzony w Polsce, lata 1830-1849 to czas niepokojów i burz, czas trudnej, ale niezwykle twórczej emigracji. Pierwszy okres życia kompozytora niezwykle mocno ukształtował charakter Chopina i pozostawił ślady w jego działalności i twórczości do końca życia. Ojciec Fryderyka, Mikołaj Chopin, w wieku siedemnastu lat, w roku 1787, przyjechał z Lotaryngii do Polski, jak pisze Iwaszkiewicz, „zrywając wszystkie więzy łączące go z dotychczasową ojczyzną”. I dalej czytamy: „i nigdy do końca życia, nawet kiedy jego syn mieszkał w Paryżu, nie nawiązał kontaktu z pozostałą we Francji rodziną i spolonizował się zupełnie”. Adolf Nowaczyński, znany polski publicysta i literat, pisał o ogromnej sile asymilacyjnej ówczesnej kultury polskiej. Mikołaj Chopin nie był wszak jedynym cudzoziemcem, który wtopił się w społeczeństwo polskie. Mnóstwo takich przykładów było również po rozbiorach Polski. O uniwersalności tejże polskiej kultury miała w późniejszym czasie świadczyć również twórczość Fryderyka Chopina. Jak stwierdził Henryk Dobrzycki, dzieła Fryderyka „to synteza uczuć narodu, o ile ta sztuką muzyczną wyrazić się daje”. Fakt, że te dzieła podziwiane są na całym świecie tym bardziej świadczy o uniwersalności kultury, do której przynależał ten wielki artysta.

Bardzo patriotyczny dom rodzinny miał olbrzymi wpływ na kształtowanie się charakteru Fryderyka. Jego matką była Justyna Krzyżanowska, pochodząca z biednej, szlacheckiej rodziny, gorliwa polska patriotka. Józefa z Wodzińskich Kościelska, siostra Marii Kościelskiej, w której później kochał się Chopin, wspominała: „Dom Chopinów był czysto polski dzięki pani Chopin, Krzyżanowskiej z domu. Mikołaj Chopin, choć był Francuzem, jednak po polsku mówił bardzo poprawnie, nadzwyczaj gramatycznie, choć naturalnie z akcentem francuskim, którego nie zatracił nigdy. Dzieci mówiły w domu po polsku, a jeśli Mikołaj Chopin rozmawiał z pensjonarzami po francusku, to dlatego, że mieszkali u niego głównie w celu przyswojenia sobie języka francuskiego. Poza tym dom był polski zupełnie i nikomu nie śniło się uważać Fryderyka lub jego siostry za przynależących raczej do francuskiej niż polskiej narodowości. Kwestia ta w domu Chopinów nie istniała zupełnie. Prócz nazwiska nie miały w sobie dzieci Mikołaja Chopina nic francuskiego, a co się tyczy Fryderyka, to było to w każdym calu polskie dziecko. Nie można mu było większej sprawić przykrości, jak kwestionując jego prawa do tytułu Polaka z powodu francuskiego nazwiska; bolał często, iż dawało ono wielu osobom, zwłaszcza cudzoziemcom, powód do uważania go za Francuza.

Warszawa - Plac Zamkowy z kolumną Zygmunta III WazyMusimy pamiętać, że był to czas rozbiorów, kiedy Polska straciwszy niepodległość pod koniec wieku XVIII, próbowała poprzez różnorakie inicjatywy i powstania odzyskać utraconą państwowość. Pod koniec istnienia I Rzeczpospolitej, w 1794 roku, ojciec Fryderyka zaangażował się jako członek gwardii narodowej w antyrosyjskie powstanie kościuszkowskie, będące ostatnią próbą ratowania suwerenności Polski. Co ważne, Mikołaj Chopin nie chciał służyć w rewolucyjnej armii francuskiej, a zgłosił się na ochotnika do polskiej gwardii narodowej.

Fryderyk nie tylko był obserwatorem i uczestnikiem niezwykle ważnych wydarzeń z historii Polski. Bardzo żywo stykał się z polską kulturą, tak z tą wysoką, jak i ludową. Twierdzi się, że prawdopodobnie w 1829 r. Chopin zetknął się z poetą Juliuszem Słowackim w Warszawie. Mimo dużych animozji występujących między tymi twórcami wielu dostrzega swoiste podobieństwo obu postaci. Jak podnoszą biografowie Chopina, środowisko kulturalne Warszawy odegrało dużą rolę w kształtowaniu postawy artystycznej Fryderyka. Duży wpływ na Chopina miała twórczość innego wielkiego polskiego poety romantycznego, Adama Mickiewicza. W szczególności późniejsze Ballady Chopina były inspirowane Balladami Mickiewicza.

Jak pisze Iwaszkiewicz, młody Fryderyk „chadzał po jarmarkach i po karczmach i słuchał smutnych śpiewów pańszczyźnianego jeszcze chłopa – aby potem ten smutek doli chłopskiej w swoich mazurkach i piosenkach wyśpiewać”. (…) „Z wędrówek przynosił nie tylko znajomość polskiego pejzażu i polskiej muzyki, ale także znajomość ludzi, których potrafił barwnie i dosadnie charakteryzować i jeszcze na dobitek najzabawniej w świecie naśladować”. W późniejszym czasie w jego twórczości znajdziemy cały szereg motywów związanych z tragicznymi wydarzeniami z historii Polski, a także szereg motywów ludowych. Wielki polski pianista, Ignacy Jan Paderewski, w przemówieniu wygłoszonym w 1910 roku (w pięćsetną rocznicę bitwy pod Grunwaldem) podkreślał znaczenie wpływu kultury ludowej na twórczość Chopina: „Bo Chopin upiększał, uszlachetniał wszystko. On odkrył w głębi ziemi polskiej najdroższe kamienie, on z nich uczynił najcenniejsze skarbnicy naszej klejnoty. On bodaj że najpierwszy nadał chłopu polskiemu najponętniejsze szlachectwo, bo szlachectwo piękna. On wprowadził chłopaka naszego w świat szeroki, wielki, na zamkowe, przepychem lśniące sale, on postawił go obok dumnego wojewody, obok sławnego rycerza-wodza sielskiego postawił pastuszka, obok możnowładnej pani wydziedziczoną umieścił sierotę, on – poeta, czarodziej, potężny z ducha monarcha – zrównał wszystkie stany, nie tu, na poziomie, na codziennego życia nizinach, lecz hen wysoko, na najwznioślejszych szczytach uczucia”.

W czasie antyrosyjskiego powstania listopadowego Fryderyk Chopin znalazł się poza granicami kraju. Gdy 2 listopada 1830 Chopin opuszczał kraj, stwierdził: „Smutno mi. Myślę, że jadę umierać, a jak to przykro być musi umierać pomiędzy obcymi!”. 9 czerwca 1831 r., będąc w Wiedniu, zanotował: „Już dzienniki i afisze ogłosiły mój koncert za dwa dni dać się mający, a jak gdyby nigdy być nie miał, tak mnie to mało obchodzi. Nie słyszę komplimentów, które mi się coraz głupszemi wydają – (…) chce mi się śmierci – i znów chciałbym rodziców widzieć. (…) Wszystko com dotychczas widział za granicą, zdaje mi się stare, nieznośne i tylko mi wzdychać każe do domu, do tych błogich godzin, których cenić nie umiałem. To, co dawniej wielkim mi się zdawało, dzisiaj zwyczajnym, a to, co dawniej zwyczajnym, dzisiaj niepodobnym – nadzwyczajnym – za wielkim – za wysokim”. 8 września 1831 roku Chopin przebywał w Stuttgarcie, gdzie zastała go wiadomość o upadku powstania listopadowego, zakończonego zdobyciem Warszawy przez Rosjan. W związku z tym wydarzeniem komponuje Etiudę c-mol, zwaną Etiudą rewolucyjną. Jak pisze James Huneker, „listy jego wymownie świadczą o niepokoju, jaki wówczas przeżywał i o trwodze, jaka ogarniała go na myśl o losie rodziców. Setki razy myślał, aby, porzuciwszy swoje marzenia artystyczne, pospieszyć do kraju i bić się za Ojczyznę. Nie zrobił tego, a jego brak decyzji – nie było to tchórzostwo – wyszedł na korzyść wszystkim. Swój patriotyzm i obcowanie całego swego bohaterskiego ducha przelał Chopin w «Polonezy». Tylko dzięki temu posiadamy je i szczęśliwi jesteśmy, że Chopin nie służył jako cel pierwszemu lepszemu Kozakowi”. Warto przy tej okazji zacytować fragmenty wspomnień Fryderyka, który niezwykle boleśnie przeżywał tragedię własnej Ojczyzny oraz własnej rodziny. Czytamy: „Mój biedny ojciec! – Mój poczciwiec może głodny, nie ma za co matce chleba kupić. – Może siostry moje uległy wściekłości rozhukanego łajdactwa moskiewskiego! Paszkiewicz, jeden psiak z Mohilewa, dobywa siedziby pierwszych monarchów Europy?! Moskal panem świata? O Ojcze, takież to przyjemności na twoje stare lata! – Matko, cierpiąca, tkliwa matko, przeżyłaś córkę, żeby się doczekać, jak Moskal po jej kościach wpadnie gnębić was”.

Twórczość emigracyjna Chopina jest przesiąknięta obrazami wywiezionymi z Polski (do szczególnych utworów o polskiej tematyce zaliczany jest np. Polonez elegijny). Jak pisze Iwaszkiewicz, „wspomnienie kraju, Warszawy, bliskich ludzi, wsi polskiej nigdy nie przygasło zupełnie w sercu Fryderyka”. Polonez as-dur to obraz pochodu arcypolskiego tańca. Pejzaże polskie maluje Chopin w Nokturnie g-moll (wspomnienie wizyty u przyjaciela Tytusa Wojciechowskiego na Lubelszczyźnie). Polskie akcenty mają jego mazurki itp. „Niewyczerpaną skarbnicą prawdziwych arcydzieł – pisze Iwaszkiewicz – jest zbiór mazurków Chopina. W tych pięćdziesięciu kilku drobnych utworach fortepianowych muzyk polski zawarł całe bogactwo swojej duszy, wyraził cały swój związek z polskim ludem, wreszcie dał całe bogactwo i wyrafinowanie swojego umysłu, dzięki czemu znajdujemy w nich niezwykłą obfitość pomysłów muzycznych. W mazurkach Chopina zawiera się wspomnienie wszystkich wędrówek po Polsce, wspomnienia wiejskiej piosenki i wiejskiego tańca, takich, jakie spotkały Chopina na polnych drogach”. Polskie akcenty widać również niezwykle wyraźnie w chopinowskich improwizacjach. James Huneker wprost pisze, że „Fryderyk był w swej muzyce Polakiem (...)”. W jednym z listów do swojego przyjaciela, Tytusa Wojciechowskiego Chopin, pisze „Wiesz, ile chciałem czuć, i po części doszedłem do uczucia naszej narodowej muzyki...”. Związek Fryderyka Chopina z Polską najlepiej obrazuje fakt, iż serce artysty jest złożone w Kościele św. Krzyża w Warszawie. Ważna też wydaje się informacja, że „gdy na cmentarzu Père Lachaise zwłoki Chopina spuszczono do grobu, na trumnę, stosownie do woli zmarłego, wysypano tę garść ziemi polskiej, którą mu przyjaciele przed dwudziestu laty w uczcie pożegnalnej w Warszawie w srebrnej czarze ofiarowali”. Wielki polski poeta romantyczny, podobnie jak Chopin również emigrant, Cyprian Kamil Norwid, w „Nekrologu” opublikowanym w „Dzienniku Poznańskim” 25 października 1849 pisał: „Rodem Warszawianin, sercem Polak, a talentem świata obywatel, Fryderyk Chopin zeszedł z tego świata”.

W polskim życiu kulturalnym Chopin odbierany był zawsze jako jeden z najwybitniejszych Polaków. Tak postrzegali jego życie i twórczość inni polscy kompozytorzy, a także poeci. Wspomniane zostały tutaj wypowiedzi kilku literatów polskich. Warto przytoczyć również wiersz znanej poetki, Marii Konopnickiej, napisany w 1909 roku, w sześćdziesiątą rocznicę śmierci artysty:

„W obcej gdzieś krainie
Kamień twój grobowy,
Cudze niebo płynie
Nad snem twojej głowy;
Cudze niebo chmurne
Rankiem grób twój rosi,
Cudzy wiatr ci echo
Cudzej pieśni nosi...

Ani twej mogiły
Nasza brzoza strzeże,
Ani świerk pochyły
Szepce tam pacierze,
Ani wierzby nasze
żałosnymi szumy
Budzą ciebie nocą
Z śmiertelnej zadumy...

Kurhanu twojego
Bracia nie sypali,
Nasza złota zorza
Tobie się nie pali;
Nie palą się Tobie
Nasze gwiazdy drżące,
Grobu twego nasze
Nie srebrzą miesiące...

Oj, nie miała matka
Szczęścia w swoich progach,
Oj, puściła synów
Po rozstajnych drogach!
Oj, żyły tam syny
W długiej poniewierce,
Oj, oddały matce
Swe pęknięte serce.”



































\